Wiedza radosna ;-)

A gdyby tak pewnego dnia lub nocy jakiś demon wpełznął za tobą w twą najsamotniejszą samotność i rzekł ci: 

"życie to, tak jak je teraz przeżywasz i przeżywałeś, będziesz musiał przeżywać raz jeszcze i niezliczone jeszcze razy; i nie będzie nic w nim nowego, tylko każdy ból i każda rozkosz, i każda myśl, i westchnienie, i wszystko niewymownie małe i wielkie twego życia wrócić ci musi, i wszystko w tym samym porządku i następstwie – tak samo ten pająk i ten blask miesiąca pośród drzew i tak samo ta chwila i ja sam. 

Wieczna klepsydra istnienia odwraca się jeno – a ty z nią, pyłku z pyłu!". 

– Czy nie padłbyś na ziemię i nie zgrzytał zębami, i nie przeklął demona, który by tak mówił? Lub czy przeżyłeś kiedy ogromną chwilę, w której byś był mu rzekł: "Bogiem jesteś i nigdy nie słyszałem nic bardziej boskiego!". 

Gdyby myśl ta uzyskała moc nad tobą, zmieniłaby i zmiażdżyła może ciebie, jakim jesteś. Pytanie przy wszystkim i każdym szczególe: "czy chcesz tego jeszcze raz i jeszcze niezliczone razy?" leżałoby jak największy ciężar na postępkach twoich. 

Lub jakże musiałbyś kochać samego siebie i życie, by niczego więcej nie pragnąć nad to ostateczne, wieczne poświadczanie i pieczętowanie? 

F. Nietzsche 

ps. dzięki Bogu, Nietzsche nie był grafomanem. Idea wiecznego powrotu - nie dziękuję - zrozumiałam już! Piekło wypełnione jest dobrymi uczynkami. Uspokaja mnie niepewność, która nawet nie istnieje. 

Napiszę jeszcze, że nie ma żadnego zewnętrznego powodu byśmy żyli dobrze, czy możliwe, że to jest 

W O L N O Ś Ć :-)

Komentarze

Popularne posty