Autentyczna 2

Myśl:, że to wszystko, że dalej nie ma nic, wprawiła ją w dziwne odrętwienie. Krew szybciej zdawała się pobierać tlen z gęstego wilgotnego powietrza. Oddychała płytko i nie wyraźnie. Poczuła pot na rękach i znajome mrowienie w okolicach obojczyka.
- może coś, może nic - zdawało się kołatać w myślach.
Miała dosyć. Była zmęczona myśleniem za siebie i za innych. Choć ci Inni, chwilowo wydawało się radzili sobie lepiej niż ona sama.
Poczuła złość. Nie, nie chciała ich wdzięczności tego akurat nie zniosłaby. Nie lubiła tego stanu gdy czyjeś szczęście lekko paraliżowało jej osobę.  Wyobrażała sobie, że to przedsionek do ułożonego życia innych ludzi. A ona potrzebowała czasu, oswojenia, nałożenia nowej roli. Wymagało to starannego zdjęcia butów i wejścia w czyjeś życie, które zazwyczaj wiązało się z pojawieniem się kogoś nowego. Ale natura ludzka jest prosta, instynktownie niemalże realizuje punkt po punkcie. Ludzie gdy tylko poczują p o s i a d a n i e, zapominają.
Ona jeszcze nie p o s i a d a ł a. Dlatego  jej pamięć była pełna, krwista, pulsująca, uginała się pod ciężarem niewypowiedzianych słów. Przeplatała z tym co wyobrażone i z tym co realne.
- muszę przestać myśleć, bo zwariuję. Popatrzyła na wodę. Spokojna, cicha przestrzeń zapraszał do zadumy. Przez chwile zajęła myśli drobiazgami, plamą na spodniach, smakiem czekolady na ustach i przelatującym małym ptaszkiem.

Komentarze

Popularne posty