Złoto świata

Ciemne chmury poderwały się ku górze, między nimi, mała wąska szczelina pokazała w oddali smugi nadchodzącego deszczu.

Blask wschodzącego słońca oświetlił krainę po mojej stronie życia, (poczułam ...)

Świat tonął w złocie i w spokoju.

Cały ten widok należał do ... nikogo. 

Przyłapałam żywioł na początku stworzenia.

O 5.00 z minutami na niebie pokazała się tęcza, zaraz potem spadł deszcz. 

Maleńki łubin zasiany w doniczce wychylił zadziornie liście ku górze. Dopiero od tygodnia przypomina łubin, pięciokątne stworzenie uparcie żyje, wbrew logice. 

Antykruchość jest cool !

Spojrzałam na jezioro, tafla wody mieniła się i bieliła, mewy, kormorany i czaple wypełniały wysoko niebo...

Mój cień opadał delikatnie na wodę, położyłam się na ciepłym od słońca drewnie, zamknęłam oczy.

 




Komentarze

  1. Cześć Aguś, często o Tobie myślę ostatnio i czytam tu Twoje słowa. Tęsknię za nami w słonecznym kadrze, gdy robimy sobie przerwę od pracy, jesteśmy w dołku, a przed nami schody. Przechowuję ten moment i bolesną myśl z wtedy, że już nic się nie zmieni, a jednak jesteśmy już od dawna w innym życiu. Chciałabym na chwilę wrócić do tamtego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesłychane, że ktoś (Ty) to czytasz;-)
    Ileż to lat minęło i schodów za nami?

    OdpowiedzUsuń
  3. Słychane, czytam i lubię tu zaglądać, do Twojej kawalerki w smugach światła, gdzie kot mruczy, a Ty sobie piszesz wieczorami (tak to widzę). Dajesz mi takie ukojenie, jakby czas nie istniał, zatrzymanie, takie współodczuwanie, towarzyszenie w samotności, zapominanie się, błogość, miłość, wyzwolenie z ograniczeń. - Tak to jest :). Wspominam nasze czasy z czułością. Uściskuję :*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty